top of page

Rozmyślania o małżeństwie

O miłości ciągle wiemy niewiele.

Ja osobiście nie wiem na tyle by nazywać siebie ekspertem i pewnie nigdy nie będę w stanie, bo nie jestem Bogiem.

To właśnie Bóg jest Miłością.

Jeśli nie wierzysz w BOGA to nie możesz wierzyć w MIŁOŚĆ.

Wszystko to nierozerwalie się ze sobą łączy.

Bóg tak to wszystko stworzył, że my potrzebujemy miłości, świat bez niej nie mógłby istnieć. I choć wiele osób się zarzeka, że woli żyć w pojedynkę to tak naprawdę w głębi duszy ciężko jest im się przyznać że nie jest im tak dobrze.

Człowiek nie potrafi żyć samotnie, potrzebuje drugiej osoby.

Taka jest już ludzka natura. I nie chodzi mi o to by wszyscy mieli wychodzić za mąż czy żenić się, bo nie każdy ma takie powołanie, chodzi o to, że człowiek nie może żyć poza społeczenstwem.

Jestem na takim etapie w swoim życiu, że z pewnością mogę stwierdzić, że moim powołaniem jest MAŁŻEŃSTWO. Już teraz mogę się przygotowywać do roli przyszłej żony. Staram się rozwijać relacje z Bogiem, rozwijać w sobie kobiecość, inwestować w swój rozwój i choć nie zawsze wychodzi mi to jakbym chciała to jednak próbuję.

Obserwuję swoich rodziców a także inne małżeństwa i wyciągam wnioski. Już teraz wiem czego chciałabym uniknąć i wiem co jest ważne. Na pewno nie obejdzie się bez błędów, ale to przez nie się uczymy.

Bo przecież nikt nie potrafi biegać, zanim nie nauczy się chodzić.

Wiem też, że nie zawsze będzie łatwo i różowo, że będzie trzeba walczyć z szarą codziennością, by nie wpadła rutyna, a relacje nie zmarniały. Wiem, że nie wolno będzie mi się poddawać, bo w końcu małżeństwo czynić mnie będzie odpowiedzialną za męża. Zdaję sobie sprawę z możliwości pojawienia się problemów z którymi będzie trzeba się wspólnie zmierzyć. Mąż będzie dla mnie drugi po Bogu. A dla miłości jestem w stanie zrobić wszystko.

Bo kiedy w życiu są trudne chwile to uświadamiam sobie co jest dla mnie najważniejsze,

nie pieniądze, pasje czy inne rzeczy tylko M I Ł O Ś Ć.

M I Ł O Ś Ć jest B E Z C E N N A

To najpiękniejszy dar.

Dbaj o nią!

Cieszę się, że istnieje coś takiego jak sakrament małżeństwa i wiem że ma wielką moc, że Bóg dwojgu ludzi - kobiecie i mężczyźnie błogosławi na wspólnej drodze życia, że zawsze będzie można się zwrócić do Niego po pomoc, wsparcie i siłę.

Jestem wdzięczna Bogu, że stworzył mnie taką a nie inną, idealnie niedoskonałą, wrażliwą, delikatną, kochającą, potrafiącą się wzruszyć i rozczulić do łez, mnie którą cieszy każda mała rzecz, obecność drugiego człowieka. Dzięki temu mam siłę by stawać się lepszym człowiekiem.

Bardzo polecam książeczkę ks. Twardowskiego "Tylko miłość się liczy", do której często wracam a pisał on m. in tak:

Kiedy naprawdę kochamy ludzi?

Wtedy, kiedy kochamy ich w Bogu,

gdy potrafimy mówić drugiemu człowiekowi o wymaganiach,

jakie Bóg, który jest jego Ojcem, stawia jego duszy.

Wtedy naprawdę kochamy Pana Boga, gdy wciąż pytamy siebie,

czy potrafimy zdobyć się na ofiarę, by innych do Niego prowadzić.

"Kochać" oznacza być za kogoś odpowiedzialnym,

nie osądzać drugiego człowieka według własnej miary,

być dla niego wyrozumiałym.

Kiedy myślimy o Bogu, starajmy się zachowywać jak zakochani,

którzy stale czekają na spotkanie, telefon, rozmowę, najmniejszy upominek.

Kto kocha, czeka na ukochanego...

Posłuchajcie sobie tych konferencji, przepiękne świadectwa

Życzę Wam miłości Kochani!

Bo tylko MIŁOŚĆ się liczy...

bottom of page